wtorek, 31 grudnia 2013

Nowy Rok nadchodzi

I już za chwilę przywitamy Nowy Rok. Mam nadzieję, że będzie lepszy niż ten miniony. Był to dla mnie i moich najbliższych jeden z trudniejszych, choć nie pozbawiony tych drobnych i większych radości.





Życzę wszystkim, którzy tu zajrzeli i zajrzą oraz moim najbliższym i sobie tego co najlepsze. Przywitajcie ten nadchodzący rok 2014 w dobrym towarzystwie i z lampką szampana albo wina. Na szczęście.


piątek, 27 grudnia 2013

Świąteczny wianuszek




Mam nadzieję, że święta minęły wszystkim w przyjaznej atmosferze. Zapewne pozostały mam miłe wspomnienia, a teraz pełni nadziei z ufnością spoglądamy w nadchodzący dużymi krokami Nowy Rok. 
Ja jednak na chwilę jeszcze pozostanę w świątecznym klimacie i pokażę wianuszek, który najpierw był świecznikiem, aby chwilę potem stać się ozdobą ściany. W obu rolach sprawdził się doskonale...    






    
Lubię te naturalne, zawsze stonowane kolory.


Pozdrawiam poświątecznie wszystkich.

środa, 11 grudnia 2013

Idą święta!!!

Adwent. Czas oczekiwania. Zapłonęły świece! Dopiero zapalałam pierwszą, potem drugą... Za kilka dni zapalę trzecią... Idą święta!!! Czas przygotować nasze domy i SERCA.







wtorek, 1 października 2013

Świeczniki hand made

Zrobienie ich zabrało niewiele czasu, a w długie wieczory światełko świecy bardzo cieszy. Uwielbiam pozapalane świece w różnych miejscach w domu. Tworzą nastrój i "ocieplają dom" co w jesienne czy zimowe wieczory nie jest bez znaczenia.









Życzę wielu ciepłych wieczorów!!!








środa, 18 września 2013

Małe co nieco!

Blaszka, trochę sznurka, naklejka i kilka innych drobiazgów.





Wolna chwila... i jest. Małe, a cieszy niezmiernie!!! No, i świecznik zyskał nową oprawę.







czwartek, 5 września 2013

I zrobiło się jesiennie...

W domu pojawił się pierwszy jesienny akcent.





Wianek z jarzębiny miał wisieć na drzwiach, ale okazał się tak ciężki, że awansował do roli świecznika. A drzwi otrzymają inny stroik. Jeszcze nie wiem jaki, ale coś wymyślę.


piątek, 30 sierpnia 2013

W moim domu

Ranki i wieczory są już prawie jesienne. W ogrodzie astry, a w sadzie gruszki, śliwki, brzoskwinie... Jesień idzie dużymi krokami. Lubię ten czas - jeszcze nie jesienny, a już nie letni. Wieczory coraz dłuższe zachęcają, aby spędzać je w zaciszu domowym. Sprzyjają też różnym pomysłom na wystrój wnętrza....






 Do zrobienia takiej półeczki oczywiście namówiłam męża, potem sama ją pomalowałam. Rama obrazu była wcześniej zielona, chciałam zrobić ją na biało co niezupełnie mi wyszło. Jednak uznałam, że taka też mi pasuje. Obrazek z aniołkami oraz zdjęciem dziewczyny skopiowanym ze starej fotografii, to też  moje pomysły. Pustą ramkę znalazłam w warsztacie męża, prawdopodobnie miała jakieś przeznaczenie, ale nikt już nie pamiętał jakie, a więc zyskała trochę białego koloru i trafiła "na salony". Świeczniki to szkiełka za 1 zł ozdobione koronką i wysypane kamyczkami. Bombkę podejrzałam w jakimś czasopiśmie, a wianek... Wianek jest pierwszym, który wyszedł spod mojej ręki. Nie jest może najbardziej udany, ale mam do niego ogromny sentyment! Różyczki, lampionik oraz stara fotografia zostały wyszukane na allegro lub trafiły do mnie ze staroci.

sobota, 24 sierpnia 2013

I znów po urlopie...

Jak szybko upłynął ten czas cudownego lenistwa spędzony nad Jeziorem Drawskim. Czas na spokojne śniadanie, długo pitą kawę z szydełkiem w ręku. Nigdzie się nie spieszyliśmy, nie trzeba było!!! Na plażę mieliśmy tyle że po schodkach w dół, więc biegliśmy tam popatrzeć na jezioro zaraz po wstaniu, przed snem i w każdej innej chwili.

 



 Żeglowaliśmy. A raczej moja gromadka, mi pozostawała przeważnie archiwizacja!



Obserwowaliśmy kaczki...



... i łowiliśmy raki. Ich obecność była dla nas wielkim zaskoczeniem. Bardzo intrygowały naszą młodzież.




A w "wolnych" chwilach wyskoczyliśmy na Militaria do Bornego Sulimowa







Super impreza. Wrażenia z przejazdu po poligonie wozem bojowym niezapomniane. Intrygujące są wciąż widoczne jeszcze ślady po armii radzieckiej...





i cmentarz z dużą ilością grobów maleńkich dzieci oraz tych z napisem "nieznany".




Odwiedziliśmy też Zamek Drahim. Ciekawy sposób na chwilowe przeniesienie się w czasy średniowiecza!







wtorek, 13 sierpnia 2013

Stare, a jednak nowe...

Wypatrzyłam je w słynnym w okolicy i nie tylko, Czaczu. Wyglądały nieciekawie, ale nie były mocno zniszczone. Szczególnie ratan okazał się być w bardzo dobrym stanie. Oczyma wyobraźni zobaczyłam je w bieli u mnie w domu.





Potem trzeba było zdjąć stary lakier, posklejać i oczywiście pomalować. Szło mi opornie, ale mąż stolarz, jego wiedza i narzędzia służyły pomocą. Potem krzesełka dostały nową tapicerkę i poduchy z nadrukiem, które już zrobiłam sama (oczywiście nitro znalazło się w warsztacie męża) i efekt zaskoczył mnie samą.




 
Teraz zdobią nasz pokój dzienny. Zachwycają swoją urodą nie tylko domowników.



niedziela, 11 sierpnia 2013

Album "Ze starego kufra..."

Wszystkie prezentowane tutaj zdjęcia pochodzą z mojej prywatnej kolekcji.




Dzisiaj już nikt takich zdjęć nie robi. Czy coś równie pięknego po nas pozostanie?






Czy ta panienka nie jest piękna?










Ślubne zdjęcie. Ona w welonie z koronki, on z cylindrem...  Tylko powzdychać można...



Mama z córeczką. Damy. Prawdziwe!

Ciekawe stroje ślubne!

sobota, 20 lipca 2013

Pod parasolem!!!

Dziergałam, dziergałam... Trzeba przyznać, że zabrało mi to trochę czasu. Potem prosiłam męża i prosiłam, aż znudzony moim "marudzeniem" wyciął mi stosowną deseczkę, którą pomalowałam na niebiesko i lekko pobieliłam. I wygląda to tak:




Tylko czy ludziki pod parasolem nie wystraszą lata??? Mam nadzieję, że nie! A nawet przyjemnie na nie popatrzeć w te upalne dni.




niedziela, 14 lipca 2013

Ładujemy akumulatory

Piękna niedziela. Słoneczko chowało się co prawda za chmurki, ale mimo tego było cudownie. Postanowiliśmy wykorzystać sprzyjające warunki i pojechać nad "nasze jeziorko i w las".



  • Jezioro Zapowiednik całkowicie ukryte w lesie. Prowadzi do niego droga znana niewielu osobom, a ci którzy ją znają nie chwalą się za bardzo. Można godzinami leżeć na pomoście i słuchać odgłosów przyrody - śpiewu ptaków, plusku fal, szumu starych drzew... Tam odpoczywamy jak nigdzie. Tam ładujemy nasze akumulatory. Tam wracamy zawsze!!!



 A że lasy wokół obfitują w dobra wszelakie. Dziś wróciliśmy z dzbankiem jagód, ale zdążyłam uwiecznić tylko te na krzaczku. Doniesione do domu jakoś szybko zniknęły. Z bitą śmietaną były przepyszne!!!


czwartek, 11 lipca 2013

A w ogródku cuda......

W ogródku wszystko dojrzewa i kwitnie. Nie mogłam nie znaleźć chwili, aby tam zajrzeć i nasycić się...





















                                    widokiem, zapachem....




                    oraz smakiem!!!!!






niedziela, 7 lipca 2013

Za to niedziela będzie dla nas...




Wyczekana!!! Nareszcie słodkie lenistwo! Tydzień minął bardzo pracowicie, dużo spraw i rzeczy zostało zrobionych. Tych trudnych i mniej zajmujących. Dziś leniuchujemy w ogrodzie, gdzie kuszą porzeczki i dojrzewa agrest.






Powoli celebrujemy niedzielną kawę i zajadamy się pysznym ciastem - oczywiście z porzeczkami i agrestem. Pycha!




Czy taka niedziela mogłaby trwać i trwać!!!!!!!




piątek, 28 czerwca 2013

Różana kula i wakacje!!!


Bez już dawno przekwitł. Truskawki zaraz się skończą, porzeczki dojrzewają. Wakacje dla naszych pociech już się rozpoczęły i dezorganizacja życia domowego w związku z tym również. Ale i tak czekałam na ten czas nie mniej niż moje dzieci. Słońce, ciepło i długo jasno. Wspaniale!!! A czas oczekiwania na wakacje skróciłam sobie robiąc taką oto dekorację:



Potrzebne są różyczki z papieru czerpanego, styropianowa kula, szpilki oraz kolorystycznie dobrane kawałki wstążek.




 Różyczki nakłuwamy na szpilki...


 ... i wbijamy w kulę, dodajemy zawieszkę, wiążemy ozdobnie wstążkę...



 ... i powstaje takie cudo!!!



A tak prezentuje się na półce razem z aniołkami. Słodkie!!!



                                Kula i aniołki do nabycia w Drobnostka.sklep  na allegro.

niedziela, 2 czerwca 2013

Powrót po czasie...

Dawno tu nie zaglądałam. Brak czasu? Na pewno nie pomysłów i ich realizacji. Wiele się w tym czasie w moim życiu działo, jednak zawsze była chwila na szydełko i stare zdjęcia, ale nie tylko. Zainteresowałam się papierową wikliną i uzyskałam całkiem ciekawe efekty. A oto jak powstały osłonki na kwiaty.
                                           




 Najpierw na drucie zwinęłam kartki papieru, podkleiłam i przycięłam do odpowiedniej wysokości.





Następnie korzystając z kleju na ciepło i kartonika odpowiedniej wielkości posklejałam rurki razem.




Powstał taki oto kartonik, który najpierw pomalowałam brązową bejcą, a gdy bejca wyschła powtórzyłam malowanie białą farbą akrylową i jeszcze dokleiłam bawełnianą koronkę...






 Pozostało ułożyć kwiaty i tak to wygląda



Do zrobienia okrągłych "osłonek" użyłam tekturowych szpulek po kordonku Maxi.


Nietrudne. Potrzeba tylko trochę czasu i cierpliwości. A efekt może zaskoczyć.