Zbliżają się walentynki. Pomyślałam, że fajnie byłoby wprowadzić jakiś czerwony akcencik. Serduszko? Różyczka? No i stanęło na całym wianuszku różyczek. Zabrał mi dwa wieczory, ale jestem zadowolona z efektu.
Tutaj jeszcze ostatnie poprawki...
Tutaj jeszcze ostatnie poprawki...
A tu już na swoim miejscu. Zdobi drzwi w pokoju Natalii, wnosząc świąteczny nastrój....
piękny jest i... pracochłonny!!rok temu zrobiłam malutki na Boże Narodzenie,och zwijałam i zwijałam ;) ale efekt wart zachodu!!
OdpowiedzUsuńAleż tu u Ciebie ładnie. Przejrzałam kilkanaście postów wstecz. Super!!
OdpowiedzUsuńWianek z różyczek rewelacyjny
Pozdrawiam ciepło
Dziękuję! U Ciebie to są dopiero cuda!!!
UsuńPozdrawiam serdecznie